Problemy dziecka, a rodzic jako mądry przywódca
Agnieszka Chęcińska-Kopiec była jednym z pierwszych Gości tej edycji Akademii LiveKid. Tymczasem do jej końca pozostało już niewiele czasu, i raz jeszcze spotkamy się z Agnieszka, by porozmawiać o wzmacnianiu naszych dzieci. Wracamy dziś do jej słów związanych z dostrzeganiem dziecięcych problemów.
Wychowanie bez wychowania
Jesper Juul to duński pedagog i terapeuta. Stworzył wizję "wychowania bez wychowania", w której staramy się zaufać naszemu dziecku i zakładamy, że od momentu narodzin jest ono kompetentne, ma wrodzoną mądrość. A my, słuchając go, musimy pozwolić mu na indywidualny rozwój. Budujemy zatem poczucie jego własnej wartości na podstawie dawania możliwości odpowiedzialności za siebie. Musimy dostosować te elementy odpowiedzialności oczywiście do wieku dziecka. Czyli np. dwulatkowi pozwalamy się ubrać i zadecydować w jakiej kolejności to zrobi. Starszym dzieciom pozwalamy na bardziej odpowiedzialne zadania. Ale w każdej sytuacji dajemy im poczucie, że mogą być za siebie odpowiedzialne.
Odpowiedzialność i integralność
Jeśli pozwalam swojemu dziecku się ubrać, to nie stoję nad nim i nie krzyczę, że ma to zrobić w ten czy inny sposób. Jasne - jeśli będzie ubierać majtki na spodenki to zaznaczę, że nie tędy droga. Ale robię to w sposób delikatny, szanując jego indywidualność. Ta książka i metoda (Twoje kompetentne dziecko, Jesper Juul) są bardzo kontrowersyjne, ponieważ musimy być we wszystkim autentyczni i spójni. Jeśli my tacy jesteśmy, to nasze dziecko pójdzie za nami bez narzucania niczego. Przykład? Nie wychowuję dziecka, że co by się nie działo o 14 w domu jest obiad, tak jak my to możemy z naszych domów często pamiętać. Dając możliwość bycia kompetentnym dzieckiem, nie narzucamy mu, że o tej 14 ma usiąść i zjeść. Dajemy mu dozę zaufania, że może stwierdzić, że teraz nie chce jeść. Ale ostatecznie samo może zauważyć, że warto o tej 14 usiąść ze wszystkimi do stołu - nie dlatego, że taki jest mus. Dlatego, że wtedy jest wspaniała, rodzinna atmosfera.
Odpowiednia dawka odpowiedzialności
Bardzo ważne jest to, żeby zostawiać dziecku odpowiednią ilość miejsca na tę odpowiedzialność, która nie będzie powodować poczucia zagubienia. Bo - wracając do naszego dwulatka - jeśli damy mu do wyboru kurteczkę niebieską lub zieloną, będzie się czuł szczęśliwy, że może dokonać wyboru. Ale postawienie go przed szafą pełną ubrań i polecenie "ubierz się" sprawi, że będzie całkowicie zagubiony. Nie będzie gotowy do podjęcia takiej decyzji. Ale wybór koloru kurteczki sprawi mu radość i będzie to krok do budowania relacji, w której nie narzucamy dziecku wszystkiego.
Góra lodowa
Rodzice bardzo często widzą jedynie czubek góry lodowej. Ten czubek to zachowanie naszego dziecka, ale na nie wpływa cała niewidoczna reszta - emocje, uczucia naszego dziecka. Pozytywna Dyscyplina dzieli to na cztery podstawowe problemy:
Brak wiary w siebie - aby pomóc takiemu dziecku, warto odwołać się do przeszłości: "pamiętam, że wczoraj świetnie rozwiązałeś podobny problem, chodź spróbujemy teraz zrobić to razem!".
Zemsta - bardzo trudno zareagować na takie sytuacje. Czasem, gdy ktoś powie dziecku coś niemiłego, ono przyjdzie do domu i powie np. mamie, że jest brzydka. To w nas mocno uderza. Ale dziecko zostało zranione, i działa na zasadzie zemsty. Bardzo dużo daje tutaj wcześniejsza nauka komunikowania swoich emocji. Jeśli dziecko nam tak powie, to powinniśmy ochłonąć i zdać sobie sprawę, że ono jest w tej chwili nieszczęśliwe. Trzeba zmienić ten punkt widzenia, nie postrzegać tego jako atak. Zrozumieć, że jest mu źle. Nie ukrywać, że te słowa sprawiły przykrość, ale razem rozwiążecie ten problem, porozmawiacie o nim.
Uwaga - potrzeba uwagi często objawia się tym, że dzieci przychodzą do domu i zaczepiają rodziców, sygnalizując potrzebę uwagi. Starajmy się wtedy nie krzyczeć na dziecko, nie mówić, że jest natrętne, że gdyby nie ono, to zrobilibyśmy coś już dawno temu. Starajmy się je wtedy czymś zająć - np. pomocą do przygotowań do obiadu. Drobne rzeczy sprawią, że dziecko poczuje przynależność, dawania swojego wkładu. Uwaga zostaje w ten sposób zaspokojona.
Władza - to sytuacje, w których wszystko jest na "nie". Wyjście z domu? Nie. Zjedzenie obiadu? Nie i nie. Dziecko chce wymusić wtedy, by było tak, jak ono chce. Tutaj też należy zrobić krok do tyłu i zaproponować mu skrócony wybór. Odwrócić zabawę: kto pierwszy zje kotleta, albo co jemy najpierw. Gdy dziecko zostanie wciągnięte w pewnego rodzaju grę, będzie chętniejsze do współpracy. Dostaje wybór - a więc ta potrzeba władzy zostaje zaspokojona.
Płachta na byka na dzieci
Ciągłe mówienie dzieci spełnia rolę tej przysłowiowej płachty na byka. Od samego rana: nie idź do łazienki, nie ubieraj, nie rób tego. Postarajmy się budować pozytywne komunikaty. Zamiast mówić: nie drzyj się, powiedzmy: mów ciszej. Dzieci mają chęć do poznawania nowych rzeczy, a rodzic powinien być w tym mądrym przywódcą. Jeśli dziecko ma jakąś potrzebę, szukajmy rozwiązań, które pozwolą ją zaspokoić. Tak, byśmy nie musieli stawiać sprawy na ostrzu noża.