Poznaj aplikację
Udostępnij stronę:
Skopiuj link

Tajemnice bajek terapeutycznych

Pamiętacie jeszcze nasze czerwcowe spotkanie o bajkoterapii z Moniką Litwinow? Wracamy dzisiaj do niego z dwóch powodów. Po pierwsze - Monika dała nam tyle mądrych wskazówek, że chcemy się upewnić, że niczego nie przegapiliście. A po drugie...w następny czwartek znów się z nią spotykamy! I tym razem porozmawiamy o dogoterapii. Czy Wy też nie możecie się doczekać?

Bajka relaksacyjna

To rodzaj bajki, który jest skierowany do dzieci, które potrzebują odprężenia, wyjścia ze stanu pobudzenia. To świetne narzędzie na taką okazję. Wprowadzenie bajki relaksacyjnej doprowadza do rozluźnienia, obniżenia napięcia. Sprawdza się również w pracy z dziećmi, które borykają się z agresją czy ADHD. 

Bajka psychoedukacyjna

Ten rodzaj bajki jest ukierunkowany na edukowanie. Uczymy dzieci nowych rzeczy. Zazwyczaj jest to związane z edukacją emocjonalną - budowaniem stanu wiedzy na temat emocji. Jak dziecko w wieku przedszkolnym odpowiada na pytanie o to, jak się czuje? Zazwyczaj jest to po prostu "dobrze", "źle", lub "okej". Dzieci nie potrafią często szczegółowo określić tego stanu, czyli np.: powiedzieć, że są zrelaksowane, szczęśliwe, rozgniewane. Bajki psychoedukacyjne budują więc wiedzę na temat takich emocji i pomagają nauczyć się je nazywać. 

Bajka psychoterapeutyczna

Ten rodzaj bajki zajmuje się procesem od diagnozy do metody na wyprowadzenie ze stanu, który jest niewskazany. Oczywiście zawiera ona również wszystkie te poprzednie elementy - służy odprężeniu i budowaniu nowych zasobów osobistych oraz edukowaniu. Dodatkowo jednak służy zredukowaniu problemów - np.: lęk przed danym zwierzakiem czy trauma po ciężkim przeżyciu.

Czym się różni bajka terapeutyczna od baśni?

  • W zwykłej baśni mogą mieć miejsce fantastyczne wydarzenia. Pojawiają się magiczne stworzenia i następują niezwykłe rozwiązania. Tymczasem bajka terapeutyczna podczas wskazywania rozwiązań problemu nie korzysta z cudownych zrządzeń losu. To zawsze są realne środki i metody.
  • Bohaterzy zwykłych bajek mogą być równie bliscy dzieciom, jak bohaterzy bajek terapeutycznych. Nie zawsze jednak ich problemy są tożsame z tymi, z którymi borykają się dzieci. Bajka terapeutyczna zaś jest tworzona w oparciu o konkretny, realny problem. 
  • Podczas gdy baśnie często kończą się morałem, a nierzadko posiadają również nierzeczywiste zakończenia, bajka terapeutyczna nie stosuje dydaktyzmu. 

Budowanie bajki terapeutycznej

  • Najpierw skupiamy się na głównym zagadnieniu, które chcemy poruszyć. Jeśli w grupie jest nowe dziecko i czuje się niepewnie, to wprowadzam bajkę, w której będzie podobna sytuacja. Może to być np. bażant, który się przeprowadził z jednej wioski do drugiej i wchodzi do bażanciego przedszkola. Tam pojawia się problem związany z tym, że nikogo nie zna. Opowiadam zatem jak on się czuje, nazywam je i utożsamiam ten problem w grupie z bohaterem mojej bajki. 
  • W bajce możemy dodać inną postać, która będzie postacią wzorcową - czyli osobą, która coś zaproponuje. Poda jakieś realne rozwiązanie, ważne wyjście z sytuacji. 
  • Bohater bajki terapeutycznej jest samodzielny. Potrafi znaleźć rozwiązanie, a następnie odwagę, by je zastosować. 
  • Bohatera należy tak budować, aby dziecko poczuło, że się z nim utożsamia, ale nie domyśliło się, że jest budowany na jego wzór. 
  • Bardzo ważna jest atmosfera. Podczas tworzenia bajki terapeutycznej należy wejść w świat dziecka. Zobaczyć, czym się dzieci interesują i zainspirować się tym. I przede wszystkim - nie być zbyt poważnym.
  • Bajka musi być pogodna i relaksująca. Nie wprowadzamy dodatkowych stresorów, ponieważ sam problem jest wystarczającym fundamentem do zbudowania bajki. 
  • Bajka zawsze kończy się sukcesem, ale niekoniecznie morałem, który raz na zawsze ma nauczyć dzieci jakiejś wielkiej prawdy życiowej. Bajka ma się zakończyć tym, że bohater dał sobie radę, i wszyscy byli zadowoleni. Istotne jest pokazanie, że w tej sytuacji, która teraz wydaje się dziecku bez wyjścia, tak naprawdę wyjście jest na wyciągnięcie ręki. 

Jak czytać, by bajkoterapia działała?

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z bajkoterapią, kupiłam sobie mnóstwo książek na ten temat. Byłam po intensywnym kursie, przekonana że wyposażono mnie w wiedzę, która mi da wszelkie możliwe rozwiązania. Muszę przyznać, że pierwsze doświadczenia okazały się...bolesne i przykre. Nie byłam gotowa na hiperaktywność dzieci. Na to, że jeśli nie mają one żadnych ilustracji czy zdjęć, to ciężko będzie im się skupić. Więc przekazywanie treści z książki, która budowała dodatkowo dystans, ponieważ ja byłam schowana za nią, kompletnie się nie sprawdziło. Po kilku pierwszych zajęciach wychodziłam zrezygnowana i niezadowolona, odnosząc wrażenie, że najwyraźniej nie jestem do tego stworzona. Szybko się jednak okazało, że wystarczy zmodyfikować kilka ważnych elementów...

Jak czyta Monika Litwinow?

Teraz gdy wchodzę na bajkę - to nie zaczynam od bajki! Zaczynam od integracji z grupą, zabawy. Jestem przywiązana do metody ruchowej, więc wprowadzam na początek dużo ruchu. Wyzwalam w dzieciach energię, która się nagromadziła. 

Kolejnym ważnym elementem jest wyjście do dziecka. Już nie biorę ze sobą książek, notatek, ilustracji. Czytam wcześniej, przygotowuję się, uczę. Oczywiście zupełnie inaczej jest, gdy rodzic spotyka się ze swoim dzieckiem nad książką. To jest intymne, bardzo wartościowe spotkanie. Ale na zajęcia z grupą książek już nie zabieram. 

Często wspominam o tym, że np. bohater dzisiejszej bajki będzie miał problem z siłą spokoju w kontakcie ze swoją siostrą. Pytam dzieci, czy spotykają je podobne problemy. Jest chwila na to, by każdy mógł coś powiedzieć o sobie. 

Następnie wprowadzam dzieci w stan bajki. Na początku pozwalałam dzieciom kłaść się na czas słuchania bajki. I od czasu tamtych zajęć potem prosiłam je, by zostały w pozycji siedzącej. Jak zaczęły się kłaść, to zaczęło się przepychanie, zaczepianie się, zajmowanie czymś zupełnie innym. Z czasem zaczęłam znów zostawiać większą swobodę wyboru. Jeśli ktoś jest nadaktywny - to po prostu proponuje, żeby dziecko położyło się nieco dalej lub usiadło. 

Współpraca to podstawa!

Moja wskazówka jest taka, żeby nie skupiać się uparcie na przygotowanej fabule. Czasem, gdy za bardzo skupisz się na opowiadaniu bajki wcześniej ustalonym torem, to tracisz kontakt z dziećmi po drodze. Bardzo często pozwalam dzieciom zgadywać fragmenty bajki, lub wybierać własne drobne szczegóły. Pytam o uczucia bohaterów. Budujemy tę bajkę razem, dzięki czemu lepiej ją rozumieją. Są też bardziej skupione, ponieważ bajka staje się im bliższa. 

Po zakończonej bajce rozmawiamy jeszcze o wrażeniach z lektury, o odczuciach względem bohaterów. Komentujemy wspólnie fabułę, pytam dzieci, czy też postąpiłyby tak samo w podobnej sytuacji. Podsumowując - spotkanie z bajką ma być dla dzieci dobrą zabawą! Czymś bardzo przyjemnym. 

Zielony kształ