Poznaj aplikację
Udostępnij stronę:
Skopiuj link

Metoda Ruchu Rozwijającego w pigułce

Agnieszka Flaczek jest psychologiem oraz instruktorką tańca terapeutycznego. Od kilkunastu lat pracuje z dziećmi. Kilka lat była również trenerką twórczej edukacji. Podczas webinarium drugiej edycji Akademii LiveKid opowiadała nam o Metodzie Ruchu Rozwijającego. Sama tańczy od szóstego roku życia - i chętnie o tym tańcu mówi! 

Czym jest Metoda Ruchu Rozwijającego?

Jest to system zabaw i ćwiczeń, które nie są stricte gimnastyczne, ale raczej takich, które są jednocześnie zabawą i relacją z własnym ciałem. Czyli pozwalają nawiązywać kontakt z tym ciałem, z przestrzenią, następnie z innymi osobami w tej przestrzeni. I wchodzić z tymi osobami w relacje. Więc najważniejszy jest właśnie ten aspekt relacyjny - nie ćwiczymy sami, tylko zawsze jest praca z partnerem lub grupą. Autorką metody jest Veronica Sherborne. Ona była angielską nauczycielką tańca i ruchu. Stworzyła ją w oparciu o wczesnodziecięce zabawy z rodzicami. Więc można śmiało powiedzieć, że każdy rodzic - nawet nie znając nazwy tej metody i nie słysząc o niej - bawi się w ten sposób ze swoimi dziećmi. To są różnego rodzaju zabawy w bliskim kontakcie - np. przepychanki, siłowanki, robienie samolotów dziecku. 

Jak wyglądają zajęcia związane z tą metodą?

Nie ma jednego schematu zajęć, którego należy się sztywno trzymać. Najważniejsze jest dopasowanie się do uczestników danej grupy. Osoba prowadząca musi więc kilka pierwszych zajęć poświęcić na rozpoznanie ich potrzeb, poznanie osób i sprawdzenie, jaki rodzaj ruchu będzie najbardziej pomocny. Jeśli dzieci są młodsze, możemy nieco skrócić zajęcia, jeśli są osoby z niepełnosprawnościami, niektórych ćwiczeń po prostu nie zrobimy. Ale są takie punkty, które się powtarzają. Zaczynamy od powitania - grupa razem z prowadzącym siada w kręgu i wita się np. piosenką. Dobrze, jeśli w takiej piosence pojawia się imię każdego dziecka, co sprawi, że każdy poczuje się zauważony. Innym takim punktem są ćwiczenia, które kształtują świadomość ciała. I tutaj np. witamy się ze sobą różnymi częściami ciała. Są również ćwiczenia na świadomość przestrzeni - czyli poczucie bezpieczeństwa w miejscu, gdzie się znajdujemy. Możemy np. poruszać się na rożne sposoby po sali. 

Czy są jakieś zasady, o których warto wiedzieć, prowadząc takie zajęcia?

Najważniejsza zasada, która przyświeca metodzie, to głęboki szacunek do drugiej osoby. I jeśli chcemy prowadzić zajęcia, musimy to mieć na uwadze. To co proponujemy, musi mieć na uwadze tych, którzy uczestniczą w zajęciach. I wyrażam dla nich szacunek, to nie może być coś wbrew ich chęciom. Po prostu również zasada dobrowolności. Jeśli dziecko nie chce czegoś robić, to nie zmuszamy do tego. Musimy więc wykształcić sobie umiejętność obserwowania uczestników i wyłapywania, kiedy ktoś ma już dość, kiedy czegoś jest za dużo. Warto również po prostu pytać o samopoczucie podczas ćwiczeń. Inną ważną rzeczą jest nawiązanie kontaktu z każdym dzieckiem, żeby czuło się dostrzeżone, zauważone, ważne. A poza tym takie zajęcia to również poczucie humoru! Warto np. humorystycznie nazywać ćwiczenia, które wykonujemy - dzieci to lubią i chętnie w tym pomogą! I jest to następny aspekt - dawanie przestrzeni uczestnikom na ich własne pomysły. 

Jakich możemy się spodziewać efektów?

W skrócie, uczestnicy uczą się kontrolować swoje ciało, świadomość tego ciała. To przenosi się również na poziom emocji i kontaktów społecznych. Jeśli umiem kontrolować zachowanie swojego ciała, to będę również umiała skontrolować swoje emocje, umiejętność współpracy. To co jest w ciele, przenosi się na obszar psychospołeczny. W bliskim kontakcie społecznym uczymy się nawiązywać relacje, więzi. Taka grupa na ćwiczeniach, jest odzwierciedleniem społeczeństwa w pigułce. Ćwiczymy z różnymi osobami, są różne osobowości, różne charaktery. Z niektórymi jest łatwiej, z innymi trudniej. To okazja do wielu doświadczeń i kontaktów.

Zielony kształ