Poznaj aplikację
Udostępnij stronę:
Skopiuj link

Do jakich rodzicielskich uczuć nie lubimy się przyznawać?

Rodzicielstwo to nie tylko nieustające pasmo radości, dumy i bycia rodzicem idealnym. To także szeroka palet innych uczuć, do których w większości nie do końca lubimy się przyznawać. Tymczasem one wcale nie są złe - jak mówiła podczas ostatniego webinarium Joanna Kokoszkiewicz: każda emocja do czegoś nam służy. I o czymś informuje.

Złość

Rodzice, którzy twierdzą, że nigdy nie stracili kontroli nad sobą z powodu złości, prawdopodobnie sami siebie oszukują. Złość to silne uczucie i trudno je zrozumieć. Faktem jest również, że złości ulega każdy i to w sposób niekontrolowany. A mimo to, to właśnie wybuchy złości rodzicielskiej są wciąż tematem tabu wśród rodziców. Najczęstszy schemat?

“Moje dziecko mnie zdenerwowało, wybuchłam złością. Potem jednak nadeszły wyrzuty sumienia. Jestem najgorszą matką na świecie, jak mogłam się tak zachować!”. Uleganie złości w świadomości rodziców często równa się porażce wychowawczej. 

Tymczasem warto pomyśleć o tym na dwa sposoby. Po pierwsze - uświadom sobie, że złość jest normalna i nie ma kogoś, kto by jej nie ulegał. Każdy okazuje to nieco inaczej. Niektórzy mocniej uzewnętrzniają takie uczucia, a inni złoszczą się nieco “ciszej”. Ale to powszechne uczucie, które nikogo nie zmienia w złego rodzica. 

Po drugie - ważne, by zrozumieć, skąd ta złość się bierze. Co ją wywołuje? Przeanalizuj sytuacje, w których czujesz, że wybuch złości jest blisko. Być może da się te czynniki wywołujące wyeliminować, lub spojrzeć na nie “chłodniejszym” okiem. 

Daj sobie również czas na to, aby zadbać o siebie. Im mniejsze pokłady stresu, zmęczenia, a większe źródła energii i relaksu - tym większe szanse, że złość uda się koncertowo opanować. 

Wstyd 

Nie bez powodu zaczęliśmy od złości, ponieważ wstyd często jest jej następstwem. Wstydzimy się swoich napadów złości, a przede wszystkim wstydzimy się błędów. Świeżo upieczeni rodzice często chcą być idealni. I zakładają, że tacy właśnie będą. To oczywiście powodowane jest miłością do swojego dziecka. Z czasem jednak wychodzi na jaw, że nie da się być rodzicem idealnym. Wstydzimy się zatem swojej niewiedzy, tego że ktoś inny robi coś lepiej od nas. Że córka koleżanki już pięknie mówi, a nasze dziecko ma jeszcze z tym problem. A to tylko przykład. Ostatecznie, wstydzimy się nawet tego, że się wstydzimy. I sami wpadamy w błędne koło obwiniania siebie. A z tego już blisko do…

Poczucie bycia niewystarczająco dobrym

Chcieliśmy być jak najlepsi, chcieliśmy być najwspanialszymi rodzicami. Tymczasem mierzymy się ze złością i wstydem za tę złość. I myślimy - gdzie popełniam błąd i jak mogłam do tego dopuścić? Przecież miałam być rodzicem idealnym. 

Jak widzisz, od jednego uczucia do drugiego nie jest wcale daleko, a gdy zaczną się zazębiać, stracisz wiele na poczuciu swojej wartości jako rodzica. 

Zniechęcenie 

I wreszcie ostatnie uczucie, które bywa gwoździem do trumny rodzicielskiej samooceny. Niektórzy rodzice czasem mają po prostu dość. Czują się zniechęceni. Irytuje ich własne dziecko, dom i codzienność. To się zdarza, ale jest również sygnałem, że pora odpocząć. 

Bardzo istotne jest, aby pamiętać, że wszystkie te uczucia są najzupełniej ludzkie. Nie znaczy to, że należy wzruszyć ramionami, gdy się pojawiają. Dobrze jest przyjrzeć się okolicznościom ich powstawania i czynnikom, które mają na nie wpływ, a następnie popracować nad tymi czynnikami. 

A przede wszystkim - poszukać własnej równowagi. Jako rodzica, partnera i człowieka. 

Zielony kształ